Wprowadzenie pod koniec ubiegłego roku na stacjach ładowania akumulatorów – w związku z ryzykiem wystąpienia porażenia łukiem elektrycznym – hełmów ochronnych z przyłbicą elektroizolacyjną od początku wzbudzało wiele kontrowersji. Ostatnio okazało się, że hełmy cały czas wymagają nadzoru.

Sam hełm, jako środek zapobiegawczy wypadkom nie wzbudzał większych zastrzeżeń, jednak duże niezadowolenie pracowników wywoływało użytkowanie jednego hełmu przez większą ilość osób, wykonujących te same obowiązki. Problem ten był zgłaszany społecznej inspekcji pracy w naszym zakładzie zanim jeszcze osoby odpowiadające za obszary, na których hełmy były już stosowane zdecydowały się skonsultować wprowadzenie tego środka ochrony. Tymczasem należy przypomnieć, że zgodnie z art. 237^11a Kodeksu pracy pracodawca jest z mocy prawa zobligowany konsultować wszystkie działania związane z bezpieczeństwem i higieną pracy a w szczególności dotyczące przydzielania środków ochrony indywidualnej.

Społeczna inspekcja pracy po rozpoznaniu i przeanalizowaniu problemu zajęła stanowisko, iż środki ochrony indywidualnej powinny być przeznaczone do osobistego użytku. Jednak w tym wyjątkowym przypadku – w oparciu o ministerialne rozporządzenie – wyraziła zgodę na wprowadzone użytkowania hełmów ochronnych przez różne osoby, pod warunkiem niezwłocznego wdrożenia przez pracodawcę działań wykluczających niepożądany wpływ takiego użytkowania na higienę i zdrowie pracowników. Jednym z tych działań było stworzenie tablic z szafkami na hełmy, pojemnikiem ze specjalnie dedykowanym środkiem czyszczącym oraz jednorazowymi chusteczkami przeznaczonymi do wycierania przyłbicy.

Jednak podczas ostatniego obchodu BHP okazało się niestety, że w praktyce użytkowane hełmy z przyłbicą to często nie podręcznikowy środek ochrony indywidualnej, lecz jedynie pokazowy garnek na głowę. Społeczni inspektorzy pracy zastali bowiem m.in. wyłamane przyłbice ułożone z dala od zabrudzonych hełmów, czy brak płynu czyszczącego w pojemnikach...

Trzeba jasno stwierdzić, że w takim przypadku pracownicy nie byli wyposażeni w skuteczny środek ochrony zdrowia i życia, którą wprowadził sam pracodawca. Nie pomogą przy tym żadne tłumaczenia. Jest to bowiem sytuacja bliźniacza do rozpatrywanej niedawno przez sąd, gdy pracodawca, którego pracownik stracił palce z powodu braku osłony w maszynie, był łaskaw stwierdzić „nie zgadzam się wysoki sądzie że osłony nie było, ona była... tylko w innej hali”.

Społeczna inspekcja pracy przypomina i zwraca uwagę, że przełożeni są odpowiedzialni za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy podległym pracownikom i muszą pamiętać, że jeżeli środki ochrony indywidualnej utraciły swoją funkcję ochronną – gdyż przykładowo uległy uszkodzeniu – to są zobowiązani niezwłocznie wyposażyć pracowników w nowe środki ochrony spełniające wymagania norm. Nie tylko, aby spełnić polecenie swoich szefów, specjalistów BHP czy społecznych inspektorów pracy, ale po to, by mogli spać spokojnie. Zarówno przełożeni, jak też pracownicy.