Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 5

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.221.242.128

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Karuzela z rotacją

Każdy złożony proces produkcyjny sprawia, że na poszczególnych stanowiskach pracy obciążenie zadaniami jest różne. Szczególnie, gdy w przypadku linii produkcyjnej, która wymusza na grupowanie czynności operacyjnych według czasu ich wykonania, a nie uciążliwości. Nic zatem dziwnego, że na montażu – jak na każdym innym wydziale – jedne stacje są bardziej, a inne mniej ciężkie. Jako, że jednocześnie kodeks nakazuje pracodawcy zmniejszanie uciążliwości pracy, zatem wprowadzono rotację na poszczególnych stanowiskach. Co godzinę pracownicy zamieniali się wykonywanymi zadaniami, co rzeczywiście zmniejszało monotonię pracy, wyrównywało obciążenia oraz – co ważne – zapewniało wysoką jakość produkcji.

Niestety w ramach poprawiania tego, co dobre (choć wiele innych organizacyjnych niedociągnięć latami czeka na korektę) stwierdzono, że rotacja co tercję będzie lepsza. Nie bardzo wiadomo dlaczego, ale zapewne uznano, że jak zmian w ramach rotacji będzie mniej to tempo pracy da się może podkręcić. Co gorsza nowy koncept zaczęto wdrażać w życie i – co było do przewidzenia – zamiast wymaganego przez prawo ograniczenia uciążliwości oraz monotonii pracy, uzyskano chaos połączony z przeciążeniem zadaniami sporej części pracowników. Gdy bowiem w ramach zmodyfikowanej rotacji co tercja trafią się dwie kolejne ciężkie stacje (co nie jest żadnym wyjątkiem), siada zarówno tempo pracy, jak i niestety jej jakość, a to właśnie ona jest – obok innowacyjności – jednym z zasadniczych sposób na osiągnięcie przewagi konkurencyjnej w branży motoryzacyjnej.

Przy czym spadek wydajności i jakości pracy odczuwalny jest także na stacjach lżejszych, gdy trafiają tam membrzy przeciążeni zadaniami przez wcześniejsze sześć godzin. Wynika to wprost z fizjologii, mówiąc obrazowo nie da się pokonać maratonu biegnąc przez dwie trzecie dystansu sprintem. A do takiego nieracjonalnego wysiłku zmuszała niejednokrotnie rotacja co tercję. Równocześnie nawet o włos nie poprawiała ona ergonomii, natomiast jakość środowiska pracy (dawniej zwanego zasadami BHP), wręcz pogarszała.

Na wszystkie te problemy zwracali uwagę zarówno sami pracownicy, jak też ich group leaderzy oraz społeczni inspektorzy pracy. Wszyscy oni uważali, że optymalnym byłby powrót do częstszych rotacji między stacjami. Dzięki interwencji międzyzakładowej Solidarności, po kilku spotkaniach poświęconych tej kwestii, przekonano również dyrekcję i na montażu wróciły rotacje co godzinę.



Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.08
8,277,179 unikalne wizyty