Propozycje zmian w regulaminie pracy, spisane na siedmiu stronach A4, przesłała pod koniec czerwca do uzgodnienia organizacjom związkowym dyrekcja GMMP. Przy czym zanim związkowcy przedstawili wspólne stanowisko w sprawie proponowanych zmian – a mają na to zgodnie z prawem 30 dni, gdyż wymaga ono chociażby konsultacji wśród załogi – byli naciskani o jak najszybsze ustalenie terminu zakończenia uzgodnień. Dlaczego? Zapewne ze względu na art. 1042 § 2 Kodeksu Pracy, przewidujący, że jeśli zapisy regulaminu nie zostaną uzgodnione w „ustalonym przez strony terminie”, to może je wprowadzić jednostronnie pracodawca. Już bez uzgadniania z kimkolwiek.

Ważna jest przy tym kodeksowa zasada, że termin muszą „ustalić strony”, a to nie miało miejsca. W takim wypadku nie ma terminu zakończenia uzgodnień i dyrekcja – wbrew swojej informacji z 5 lipca 2012 – nie może ani takiego terminu przyjąć, ani tym bardziej wydłużyć. Jednocześnie, gdy nie ma ustalonego przez strony terminu zakończenia prac nad zmianami w regulaminie i jednocześnie nie zostaną one uzgodnione z organizacjami związkowymi, to po prostu nie wejdą w życie.

Dyrekcja usiłuje przekonywać, że zmiany w regulaminie pracy, mają dostosować jego zapisy do stanu faktycznego. Na pozór brzmi logicznie, ale warto przyjrzeć się szczegółom i zapytać, jak przepis obowiązującego prawa pracy nakazuje skreślenie z listy zasadniczych wartości GMMP troski o zdrowie pracowników? A to właśnie zaproponowano. Z jakimi to przepisami ustawy lub chociażby ministerialnego rozporządzenia sprzeczna jest regulaminowa „wizja GMMP”, zgodnie z którą rozwój naszego zakładu zapewnia „stosowanie GM-GMS” i „bezpieczne środowisko pracy”? Tymczasem dyrekcja chce zastąpić te zapisy „misją GMMP”, w której nie ma słowa ani o bezpieczeństwie pracy, ani o jej standardach. Pojawia się natomiast sformułowanie o dumie (z produkowanych samochodów). Pytanie tylko czy stan psychiczny, jakim jest duma można zadekretować prawnie?

Poważne wątpliwości budzi także „dostosowywanie” regulaminowego czasu pracy w utrzymaniu ruchu, które nie polega na skopiowaniu zapisów obowiązującego porozumienia ustalającego zasady organizacji pracy w grupie UR, lecz dodaniu w jednym punkcie „oraz Lakierni”. Czyżby tylko po to, aby zmiany w regulaminie były przepisem nowszym od obowiązującego porozumienia? W tym wypadku niczego wszak nie trzeba dostosowywać – z mocy prawa pierwszeństwo przed regulaminem mają zapisy porozumienia zbiorowego.