Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 4

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.22.68.29

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

System bez kruczków

Zapewnienia równomiernego zlecania pracy w dni wolne (tzw. przesunięte dni robocze), oddawania dniówek w terminach pozwalających na wydłużenie okresu wypoczynku (unikania pojedynczych dni wolnych w środku tygodnia) oraz ograniczanie możliwości zmiany harmonogramów czasu pracy tylko w jasno określonych przypadkach oczekują pracownicy utrzymania ruchu w porozumieniu dotyczącym ich systemu pracy. Dyrekcja dąży natomiast do tego, aby harmonogramy zmieniać praktycznie dowolnie, co stanowi główny punkt sporny.

Kodeks pracy w art. 150 wskazuje, że system i rozkłady czasu pracy mają być określone w regulaminie pracy. Jednak wcześniej (art. 18) jednoznacznie mówi również, że przepisy regulaminu czy też porozumień określających system pracy nie mogą być mniej korzystne dla pracowników niż przepisy prawa pracy. Tym samym również nie powinny umożliwiać obchodzenia przepisów o pracy w nadgodzinach poprzez ciągłe zmiany harmonogramów. W sytuacji szczególnych potrzeb pracodawcy kodeks (a dokładnie jego art. 151) wskazuje możliwość zlecania pracy w nadgodzinach, za które później można oddawać dni wolne. Bez mieszania w harmonogramach.

Jako, że proponowane przez dyrekcję rozwiązania podobne są do przewidzianych w równoważnym systemie pracy, konieczne w nowym porozumieniu jest zapisanie, że zatrudnionych w grupie Utrzymania Ruchu obowiązuję podstawowy system pracy, czyli tydzień pracy średnio 40-godzinny i pięciodniowy. Na pozór jest to oczywiste, gdyż obowiązuje ich czteromiesięczny okres rozliczeniowy (w systemie równoważnym nie może być dłuższy niż miesięczny). Znając jednak kreatywne podejście pracodawców można się obawiać prób stworzenia systemu „mieszanego”, czyli zawierającego niekorzystne dla zatrudnionych rozwiązania z systemu równoważnego oraz korzystny dla dyrekcji czteromiesięczny okres rozliczeniowy. Porozumienie musi takie zagrożenie wykluczyć.

Podobnie jak powinno zawierać jednoznacznie zdefiniowane pojęcia, odnoszące się wprost do zapisów kodeksowych. Tymczasem dyrekcja w swoim pierwszym projekcie porozumienia z 10 października 2011 używała jednocześnie sformułowań system pracy”, „indywidualny system pracy”, „indywidualnych harmonogramów pracy”, „indywidualny grafik pracy”, jak również „kalendarz pracy”. Do tego wymiennie, co jest niezgodne z zasadami tworzenia aktów prawnych (a jest nim także porozumienie), gdzie tego typu pojęcia powinny być zdefiniowane i w żadnym wypadku nie mogą być stosowane wymiennie.

Warto też zauważyć, że mimo deklarowanej intencji jak najszybszego podpisania porozumienia w sprawie systemu pracy grupy UR, to dyrekcja – a nie strona związkowa – zmieniła w połowie października zdanie i zamiast anektować obowiązujące obecnie porozumienie, postanowiła podpisać nowe, które dodatkowo zawierało niejasne zapisy. Rozmowy nad nowym dokumentem trwają zatem niespełna miesiąc i to z dwoma długimi świątecznymi weekendami po drodze.

Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.08
7,867,282 unikalne wizyty