Podwyżki 2009 – cały czas nie wiadomo kiedy

Obrona realnych zarobków przed skutkami inflacji była podstawowym celem strony zwi?zkowej podczas styczniowych rozmów płacowych z dyrekcj?. W obecnej sytuacji całej branży motoryzacyjnej (a GM w szczególno?ci) szanse na znaczny wzrost wynagrodzeń były prawdopodobne niczym wygranie miliona w loterii bez kupowania losu. Niestety w czasie kryzysu najważniejszym zadaniem jest walka o utrzymanie miejsc pracy oraz wła?nie realnej wysoko?ci płac, czyli innymi słowy ich siły nabywczej. Inflacja sprawia bowiem, że z roku na rok za t? sam? stuzłotówkę można kupić coraz mniej towarów.

Zwi?zkowe argumenty okazały się skuteczne i już podczas pierwszej tury rozmów (13 stycznia) wstępnie ustalono, że zarobki w GMMP wzrosn? o 4 proc., gdyż na tyle oszacowano poziom ubiegłorocznej inflacji. Była to, wydaje się, ocena korzystna dla pracowników, gdyż dosłownie następnego dnia GUS podał, iż grudniowa inflacja liczona rok do roku wyniosła 3,3 proc. (a wła?nie ten wskaĽnik tradycyjnie był brany pod uwagę, przy negocjacjach płacowych w naszej firmie). Niestety o ile szybko ustalono skalę podwyżki, to jej forma okazała się problemem. Otóż dyrekcja zamierzała wypłacić j? w... lipcu 2010, czyli z półtorarocznym po?lizgiem, ale za to jednorazowo. Innymi słowy w okolicach piłkarskiego mundialu w Afryce Południowej pracownicy mieli otrzymać dodatkowo mniej więcej pół (dokładnie 48 proc.) obecnej pensji. Argumentem za takim rozwi?zaniem była – jak się nie trudno domy?leć – trudna sytuacja finansowa koncernu.

Rozumiej?c uwarunkowania ekonomiczne zwi?zki zawodowe gotowe były dyskutować o formie wypłaty podwyżki (i mógł to być wielorazowy bonus), stanowczo jednak domagaj?c się, aby po pierwsze pieni?dze trafiły do pracowników jeszcze w 2009 roku (bo jednak to jest tegoroczna podwyżka), a po drugie, aby najpóĽniej z końcem grudnia te dodatkowe 4 proc. zostały wł?czone do płacy zasadniczej. – Chodziło o uniknięcie sytuacji, że za rok podstaw? negocjacji płacowych będ? zarobki z 2008 roku – wyja?nia Mirosław RzeĽniczek, wiceprzewodnicz?cy Solidarno?ci GMMP. – Zgoda na elastyczn? formę wypłaty w żadnym wypadku nie może naruszać zasady, że inflacyjna podwyżka na stałe podnosi wynagrodzenia.

W efekcie termin i forma wypłaty podwyżki będ? przedmiotem dalszych negocjacji. Patrz?c jednak realnie nie trudno się dodatkowych pieniędzy spodziewać przed jesieni? (i to raczej póĽn?). Niestety kryzys, nie tylko w branży motoryzacyjnej, jest faktem.

Drugim elementem spornym podczas rozmów płacowych był wniosek dyrekcji, aby strona zwi?zkowa – w zamian za utrzymanie dotychczasowej wysoko?ci premii FCP – zgodziła się na zawieszenie wszystkich ponadkodeksowych dodatków płacowych. Deklarowano wprawdzie, że owo zawieszenie będzie czasowe, co jednak było mało przekonywuj?ce. Otóż zgodnie z obowi?zuj?cym porozumieniem zarówno dodatek za dniówki popołudniowe, jak i nieco wyższy w stosunku do zapisanego w Kodeksie Pracy za pracę w nocy obowi?zuj? jedynie w przypadku pracy na trzy zmiany. Tymczasem za spraw? licznych informacji prasowo-telewizyjnych dla nikogo w Polsce nie jest tajemnic?, że nasz zakład pracuje obecnie na dwie zmiany. Zatem pracodawca i tak nie musi tych dodatkowych pieniędzy (a pamiętajmy, że chodzi o kwoty rzędu 100 zł miesięcznie) wypłacać, a tym samym ewentualna zgoda na zawieszenie dodatków nie przyniesie żadnych oszczędno?ci. Oczywi?cie do czasu przywrócenia trzeciej zmiany. Tylko czy wtedy dodatkowy trud załogi nie będzie wart tych dodatkowych dwudziestu kilku euro miesięcznie?