Głębokiego kryzysu na rynkach motoryzacyjnych nie dało się – na co pewnie niektórzy liczyli – przeczekać za pomoc? postojów i menadżerskich zaklęć. Tym samym realnym zagrożeniem stało się widmo redukcji zatrudnienia, a to oznacza, że zwi?zki zawodowe czeka trudna, ale zdecydowana i twarda walka w obronie miejsc pracy. Bez stabilnego zatrudnienia nie może bowiem być mowy o godnej pracy!

W naszym zakładzie walka w obronie miejsc pracy już się rozpoczęła – dyrekcja bowiem zapowiedziała z jednej strony likwidację (czasow?) trzeciej zmiany, a z drugiej rezygnację ze współpracy z firmami outsourcingowymi: Premier, Sils, Kirchoff i Wega, których obowi?zki maj? przej?ć pracownicy likwidowanej zmiany. Szefostwo GMMP wyst?piło także z pakietem zmian, przewiduj?cym m.in. przesunięcie w 2009 roku okresów rozliczeniowych (będzie jeden dwumiesięczny, marzec – kwiecień, a pozostałe czteromiesięczne) z zachowaniem jednak zasady, że w przypadku odpracowywania postojów, każdy pracownik ma zagwarantowany jeden wolny weekend w miesi?cu, nie licz?c ustawowych ?wi?t. To wszystko stanowi zagrożenie dla stabilno?ci zatrudnienia. Dzięki determinacji zwi?zków zawodowych utrzymano jednak zasadę, że w całym GM Europe nie ma żadnych przymusowych zwolnień grupowych. Jednocze?nie porozumienie podpisane 18 listopada przewiduje, że w razie zmiany sytuacji ekonomicznej i zwiększenia produkcji (także w sytuacji, gdy będzie to zwi?zane z wdrożeniem do produkcji nowego modelu) przywrócony zostanie outsourcing, w tych obszarach, na których obowi?zywał w połowie listopada. Tym samym zabezpieczono pracownikom firm podwykonawczych możliwo?ć powrotu do naszego zakładu. Wówczas osoby czasowo przeniesione w ramach insourcingu maj? zagwarantowan? możliwo?ć powrotu na dotychczasowy wydział i stanowisko.

Oszczędno?ciowe decyzje dyrekcji GMMP rzecz jasna w trudnej sytuacji stawiaj? współpracuj?ce dotychczas z naszym zakładem firmy podwykonawcze (outsourcingowe). Strona zwi?zkowa starać się wypracować z dyrekcjami tych spółek program ochrony zatrudnienia, który zapobiegnie zwolnieniom grupowym lub ograniczy je do minimum. Zwalnianie dotychczasowych pracowników przez spółki zewnętrzne, w sytuacji, gdy zapewnia się możliwo?ć odzyskania kontraktu w przypadku uruchomienia – planowanej i zapowiadanej nie od wczoraj – Astry IV oznacza, że ich dyrekcje nie staraj? się prowadzić aktywnej działalno?ci i zgadzaj? się na rolę dostarczyciela „elastycznej” siły roboczej. Na takie praktyki, stanowi?ce pogranicze handlu żywym towarem, nie może i nie będzie zgody zwi?zków zawodowych.

Niestety brak rzetelnego dialogu społecznego oraz zrozumienia dla idei partycypacji pracowniczej w naszym zakładzie sprawia, że zwi?zki zawodowe nie maj? wpływu na strategię firmy czy też kierunki działań biznesowych. Często o podjętych przez dyrekcję decyzjach strona zwi?zkowa jest jedynie informowana, bez jakichkolwiek konsultacji. W takiej sytuacji możemy jedynie łagodzić skutki społeczne decyzji podjętych przez innych. Sytuację utrudnia przy tym ci?gła niepewno?ć i sprzeczne informacje o podjętych decyzjach, co może oznaczać, że dyrekcja nie ma żadnego planu wyprowadzenia naszej firmy z kryzysu.

Warto pamiętać, że po?więcenia finansowego (bo niczym innym nie jest planowanie cięcia kosztów pracy) wymaga się od pracowników, którzy doskonale wypełniaj? swoje obowi?zki i produkuj? ?wietne samochody. Jednocze?nie menadżerom odpowiadaj?cym za fatalne zarz?dzanie i decyzje biznesowe funduje się loty firmowymi odrzutowcami do Waszyngtonu, aby wyci?gali rękę po miliony pomocy publicznej. A to aktywno?ć o charakterze raczej żebraczym niż biznesowym.