Restrukturyzacji nie zawsze należy kojarzyć z likwidacj? i zwolnieniami. To przede wszystkim szukanie nowych rozwi?zań, d?żenie do innowacji i konkurencyjno?ci - przekonywali uczestnicy zorganizowanej przez Komisję Europejsk? konferencji po?więconej restrukturyzacji przemysłu motoryzacyjnego. W Brukseli nad przyszło?ci? naszej branży debatowali członkowie Komisji Europejskiej z jej wiceprzewodnicz?cym Gunterem Verheugenem na czele, eurodeputowani, naukowcy, reprezentanci pracodawców (m.in. Peugeot – Citroen, Skoda, Toyota) oraz zwi?zkowcy. W?ród tych ostatnich był Sławomir Ciebiera, przewodnicz?cy Solidarno?ci GM MP.

Organizatorzy przekonywali, że restrukturyzacja to przede wszystkim dialog społeczny, którego celem jest stworzenie bardzo dobrych warunków dla dobrej pracy. Europejczycy musz? mieć dobr? pracę. Zapewnić j? może przemysł motoryzacyjny, który w Europie jest prawdziw? „perełk?”. To on w ogromnej mierze napędza koniunkturę, to jego sprawa pojawia się szereg innowacji zarówno technologicznych, jak i organizacyjnych. Dlatego tak ważne jest, aby przemysł motoryzacyjny w Europie koncentrował się na utrzymaniu produkcji. Do tego niezbędna jest szeroka, oparta na partnerskich relacjach, współpraca pomiędzy producentami, pracownikami, naukowcami.

– Dobrze, gdyby ta konferencja okazała się pierwszym krokiem do zachowania partnerstwa między pracodawcami i stron? społeczn?, również podczas restrukturyzacji – mówi Sławomir Ciebiera. – Przekształcaj?c branżę nie można zapominać o interesach i godno?ci pracowników. Człowiek zawsze musi być ważniejszy od maksymalizacji zysków. Nie można jednak mówić o partnerstwie, ani tym bardziej o partycypowaniu przez pracowników w zarz?dzaniu, gdy unika się przekazywania stronie społecznych podstawowych informacji dotycz?cych polityki firm.

Zwi?zkowcy niezależnie od reprezentowanego kraju solidarnie zaapelowali do Komisji Europejskiej, by ta przeciwstawiała się wyprowadzaniu produkcji motoryzacyjnej z krajów UE. Komisja wprawdzie nie chce ingerować w politykę poszczególnych firm także, gdy dotyczy ona przenoszenia (czy jak wol? mówi pracodawcy – dyslokacji) produkcji. Jednak z drugiej strony Unia Europejska to przede wszystkim ludzie, którym należy zapewnić dobr? i godnie opłacan? pracę.

– Nie możemy sobie na to pozwolić, żeby zjadać resztki z „chińskiego stołu” – twardo przekonywał eurodeputowany z Francji. Tymczasem analitycy rynku motoryzacyjnego przekonuj?, że do 2020 roku liczba samochodów na ?wiecie wzro?nie o... 100 proc., a ich produkcja w większo?ci pochodzić będzie z Chin i Indii. Ze stosowanym przez te kraje dumpingiem socjalnym i ekologicznym walczyć trzeba zarówno za pomoc? rozwi?zań systemowych, jak i utrzymuj?c przewagę technologiczn? oraz jako?ciow?.