Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 3

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.15.24.73

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Ludzie i samochody

Polska edycja liberalnego The Wall Street Journal w miniony czwartek ogłosiła, że Polska jest za droga dla producentów aut i wylewała krokodyle łzy, jak to dramatycznie rosn? w naszym kraju płace. I dla potwierdzenia swojej tezy przepytała Romualda Rytwińskiego, który przyznał, że płace porównywane w euro wzrosły w dużej mierze za spraw? wyższego kursu złotówki i – uwaga – nie wynosz? już w Gliwicach jednej szóstej zarobków w Bochum, tylko jedn? czwart?, a nawet jedn? trzeci?.

Je?li zatem koncernom motoryzacyjnym nie opłaca się rozwijać produkcji w kraju o czterokrotnie niższych kosztach pracy i porównywalnej (a często wyższej) jako?ć produkcji, to wniosek jest jeden – kalkulacja opiera się na eksploatacji siły roboczej, czyli wyzysku jak mawiali socjali?ci. Tylko, że taka kalkulacja oznaczaj?ca płacenie pracownikom poniżej ich rzeczywistego wkładu w tzw. warto?ć dodan? jest z punktu widzenia zarówno załogi naszego zakładu, jak i całego społeczeństwa nie do przyjęcia. To po prostu wymuszony dumping socjalny. A sprzedawanie za półdarmo pracy jest tak samo bez sensu, jak oferowanie towarów poniżej kosztów wytworzenia.

Zreszt? liberałowie gin? tu od własnej broni. Narzekaj?c na rosn?ce płace i kłopoty z pozyskanie nowych pracowników nie wspominaj?, że to zasługa „niewidzialnej ręki” rynku pracy i mobilno?ci Polaków, których dwa (albo trzy) miliony nie czekało, aż kolejny ?wiatowy koncern zaoferuje nad Wisł? pracę za tysi?c dwie?cie złotych, tylko wybrało oferty nad Tamiz?, za tysi?c dwie?cie, ale... funtów.

Najzabawniejsze w całym auto-story The Wall Street Journal Polska było jednoczesne narzekania na niewielkie rozmiary polskiego rynku motoryzacyjnego. Okazuje się bowiem, że Polacy kupuj? mniej nowych samochodów niż Rumunii, a niewiele więcej od Węgrów, których jest prawie trzy razy mniej. Nie trzeba być jednak noblist? z ekonomii, aby ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy. Polaków po prostu nie stać na nowe samochody. I aby ten stan rzeczy zmienić płace powinny rosn?ć, a nie maleć. Nie ma bowiem bogatych państw i zasobnych rynków biednych obywateli.

Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.04
8,146,513 unikalne wizyty