Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 5

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.119.136.220

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Zrobieni w festival

Zgodnie z ksi?żkowymi zaleceniami nasza firma dba o tzw. społeczny wizerunek oraz promocję marki i w efekcie jednym z partnerów, trwaj?cego od pi?tku do niedzieli, muzycznego Off Festivalu był Opel. I to partnerem nie byle jakim, bo na stronie internetowej tej imprezy miał logo trzy razy większe nie tylko od klubu muzycznego Lemoniada, ale także linii lotniczych Centralwings. Festiwalowe partnerstwo, niczym dawniej szlachectwo, zobowi?zuje i nasza firma m.in. do dyspozycji organizatorów przekazała cztery samochody, za kierownicami których postanowiono posadzić pracowników. Każdemu z kierowców obiecano przy tym – i to na pi?mie – iż „w nagrodę za wzorow? postawę” otrzyma samochód na weekend z pełnym bakiem paliwa.

Niew?tpliwie wizja weekendowego wypadu samochodem była największ? (je?li nawet nie jedyn?) zachęt? do pracy przy Off Festivalu. Koncerty kończyły się bowiem noc? głębok? i kierowcy spędzili „za kółkiem” po 17 godzin. Dodatkowo musieli jeszcze nad ranem odstawić auta do Gliwic, tak aby te same Zafiry następnego dnia o godz. 10 pojawiły się na mysłowickim k?pielisku Słupna z nowym zestawem szoferów-ochotników. Fakt, że kontakt z szefem festiwalowej grupy, pseudo „Fikander” (tytułowanym tak w oficjalnej korespondencji), musieli utrzymywać z prywatnych telefonów był już tylko niewielk? dodatkow? dolegliwo?ci? finansow?.

Prawdziwy szok osoby pracuj?ce w pi?tek przy obsłudze Off Festivalu przeżyły jednak po powrocie do zakładu, gdy dowiedziały się, że nie były w pracy i będ? musiał oddać dzień urlopu, bo trzeba jako? rozliczyć ich nieobecno?ć w zakładzie. I nikt się nawet nie zaj?kn?ł, że kierowcy przez cały dzień pracowali na rzecz naszej firmy, a nie wybrali się na k?pielisko Słupna podziwiać dziewczyny w bikini (zreszt? aura nie sprzyjała akurat takim strojom). Nic dziwnego, że pracownicy poczuli się oszukani i poszli z pretensjami do kierownictwa firmy, które zapowiedziało zbadanie sprawy. Nie bardzo wiadomo na czym owo badanie polegało, ale koniec końców okazało się, że urlopu nikt oddawać nie musi, ale też... samochodu na weekend, żaden z pracowników zatrudnionych w pi?tek przy mysłowickim festiwalu nie dostanie. Dlaczego? Tego „badacze” nie potrafili wyja?nić. Padło jedynie stwierdzenie, że byli tego dnia w pracy. Tyle, że wychodz?c z takiego założenia kierowcom za festiwalow? dniówkę należ? się nadgodziny (wszak pracowali po 17, a nie 8 godzin), a o dodatkowych pieni?dzach dyrekcja tylko interesuj?co milczy...

Warto też, by szefostwo naszego zakładu pamiętało o rzymskiej zasadzie pacta sunt servanda, czyli umów należy dotrzymywać. A kto? jednak podpisał się pod stwierdzeniem, że każdy kierowca pracuj?cy przy festiwalu otrzyma samochód na weekend. I nawet wskazano osobę z która należało ustalać rezerwacje. Łami?c swoje własne ustalenia, podważa się wiarygodno?ć kolejnych. A wprawdzie każdego człowieka można oszukać, ale zdecydowan? większo?ć tylko raz.

Mr Solidarek

Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.06
8,277,318 unikalne wizyty