Na dwóch konferencjach po?więconych problematyce europejskiego sektora motoryzacyjnego spotkali się w pierwszej dekadzie w Niemczech (dla równowagi we wschodniej i zachodniej czę?ci) zwi?zkowcy z zakładów GM Europe. W wystosowanej do dyrekcji koncernu rezolucji przedstawiciele strony społecznej zaż?dali m.in. zagwarantowania pewno?ci produkcji do 2016 roku, konkretnych zadań dla poszczególnych zakładów na najbliższe 3 lata, zachowania pracy trzyzmianowej, programu wyboru fabryk dla projektu Gamma oraz nie outsorcingowania stanowisk pracy.

Umocnienie solidarno?ci pracowniczej na poziomie europejskim oraz ?wiatowym, tak aby skutecznie przeciwstawiać się globalizacji kapitału było najczę?ciej powtarzaj?cym się wnioskiem podczas IV Konferencji Regionalnej Sieci Europy ?rodkowo-Wschodniej odbywaj?cej się w Eisenach. Do dawnych zakładów Wartburga przyjechali zwi?zkowcy z Rosji, Ukrainy, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Węgier i Polski.

Zwi?zkowcy zgodnie wskazywali na wspólne problemy i zagrożenia dla europejskiego sektora motoryzacyjnego.
– Trzy lata temu byli?my konkurentami. Dzisiaj jeste?my przyjaciółmi, szczególnie z kolegami z Polski – mówił Klaus Franz, przewodnicz?cy Europejskiego Forum Pracowniczego GME. – Dzisiaj dobrze się rozumiemy, dzisiaj na sobie możemy polegać, możemy sobie ufać. I to jest najcenniejsze. Tego się nie kupi.
A wsparcie naszych starań w walce o godne płace będzie niew?tpliwie potrzebne.
– Wchód to nie zagrożenie to szansa na zarobienie pieniędzy. Obsługuj?c rynek wschodni musimy mieć coraz niższe koszty – przekonywał Holger Kimmes, dyrektor wykonawczy GM Europe ds. relacji pracowniczych. – Uważam, że ludzie powinni zarabiać coraz więcej. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że GM nie jest w stanie wyrównać zarobków między „starymi” krajami UE, a krajami Europy Wschodniej. Nie ma przygotowanych planów zwi?zanych z podwyżk? płac w Polsce.

Jesieni? czekaj? nas zatem twarde negocjacje płacowe. Należy jednak pamiętać, że niskie wynagrodzenia pozwalaj? wprawdzie utrzymywać koszty na niskim poziomie, ale z drugiej strony doprowadzaj? do coraz częstszego braku pracowników. Według ostatnich danych już 2 mln Polaków pracuje w Niemczech, a 600 tys. w Wielkiej Brytanii. To zreszt? nie tylko problem naszego kraju – z będ?cej członkiem UE Litwy wyjechał co szósty mieszkaniec, a z Ukrainy, odgrodzonej od unii murem wizowym, 7 mln ludzi!

Z Eisenach zwi?zkowcy przenie?li się do Frankfurtu, gdzie podsumowali unijny projekt GMEECO. Przypomnijmy, że powstał on gdy dyrekcja GM Europe postawiła zakłady do rywalizacji o nowe modele samochodów, zamierzaj?c skłócić załogi poszczególnych fabryk i doprowadzić do ich wzajemnej walki. Te plany spaliły jednak na panewce, gdyż nie udało się złamać solidarno?ci pracowniczej.
– Będziemy tak silni, jak będziemy zjednoczeni i nikt nas przeciw sobie nie skłóci – podkre?lał Klaus Franz. – Tak musi być nie tylko na poziomie europejskim, ale również lokalnym. Nie dajcie się skłócić. Jeste?my jedyn? rad? zakładow? w Europie, która może pochwalić się dobr? współprac? wszystkich partnerów. I efekty tej współpracy s? widoczne: nie ma zamkniętych zakładów, nie ma przymusowych zwolnień. Dlatego tak wiele osób obserwuje nasze poczynania.
– Udało nam się stworzyć europejsk? drużynę zwi?zkow?, która z powodzeniem może podj?ć negocjacje z zarz?dem – dodaje Sławomir Ciebiera, przewodnicz?cy Solidarno?ci GM MP. – Bardzo ważne jest utrzymanie zasady, że w zwi?zkowej drużynie liczy się głos wszystkich zakładów. To dzięki temu nie można nas skłócić, a stanowisko zwi?zkowców z Polski jest tak samo słyszalne w Europie, jak i kolegów z Niemiec.

Mówi?c o konfliktach w?ród pracowników Klaus Franz, jak negatywny przykład, przytoczył Fiata – tam zwi?zki zawodowe kłóc? się zarówno na poziomie europejskim, jak i poszczególnych krajów. Nie wynika to z dużej liczby organizacji zwi?zkowych (we Francji jest ich jeszcze więcej), ale braku umiejętno?ci współpracy, a często w zacietrzewienia ideologicznego.


Polscy zwi?zkowcy w czasie konferencji we Frankfurcie: Sławomir Ciebiera, Robert Potempa, Daniel Jaromin (Isuzu-Ispol), Karol Rybiński.