Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 15

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.144.21.206

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Dzikie stanowisko (pracy)

Dzikie stanowisko (pracy)

Wykonujący zlecone zadania – umieszczanie wsporników wewnątrz karoserii przed kataforezą (czyli kąpielą w chemikaliach wspartej przepływającym prądem) – pracownik schodząc z drabiny stracił równowagę i spadając uderzył o krawędź słupka karoserii, rozcinając dwa palce. Słowem wypadek przy pracy. Jednak podczas postępowania powypadkowego okazało się, że doszło do niego na stanowisku, którego... formalnie nie było. A już na pewno nie spełniało ono wymogów kodeksowych.

Otóż zgodnie z art. 226 Kodeksu pracy „pracodawca ocenia i dokumentuje ryzyko zawodowe związane z wykonaną pracą, stosuje niezbędne środki profilaktyczne zmniejszające ryzyko oraz informuje pracowników o ryzyku zawodowym”. Tymczasem w przypadku omawianego stanowiska pracy na Lakierni, żaden z tych warunków nie został spełniony! Nie było ani dokumentacji ryzyka zawodowego, ani jej oceny, ani wymaganego szkolenia stanowiskowego. Ponadto pracownikom nie zapewniono również odpowiednich środków ochrony indywidualnej (chociażby rękawic chroniących przed rozcięciem palców), co stanowi również naruszenie przepisów prawa pracy (konkretnie art. 2376 § 1 i 3 Kodeksu pracy).

Co więcej wyposażenie tego „dzikiego” stanowiska pracownicy musieli w dużej mierze sami sobie zorganizować, szukając m.in. w zakamarkach hali odpowiedniej drabiny. Tymczasem to pracodawca powinien należycie organizować stanowiska pracy oraz zapewniać ich odpowiednie wyposażenie...

Na te wszystkie kwestie zwrócono uwagę w protokole powypadkowym. Dodatkowo Marian Kaim zakładowy społeczny inspektor pracy w naszym zakładzie wystąpił o skierowanie na szkolenie dozorowe z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy przełożonych, którzy takie „dzikie” stanowisko pracy tolerowali (przez mniej więcej miesiąc) i wysyłali na nie podwładnych, jak również o usuniecie wszystkich nieprawidłowości, wykrytych podczas postępowania powypadkowego.

Społeczna inspekcja pracy Stellantis Gliwice zawsze bowiem dąży do zapewnienia wszystkim pracownikom w pełni bezpiecznych, higienicznych i ergonomicznych warunków pracy. Dlatego SIPowcom należy – nie czekając na wypadek – zgłaszać wszelkie uwagi i zastrzeżenia dotyczące warunków pracy. Pamiętajmy, że zdrowie i życie mamy tylko jedno.

Jednocześnie w przypadku wspomnianego wypadku na Lakierni powinno pojawić się również pytanie, dlaczego pracownik wykonywał prace wewnątrz celi zrobotyzowanej, na automatycznym przenośniku karoserii bez asekuracji lub dodatkowego zabezpieczenia? Przecież, gdyby upadł (i stracił przytomność) w środku – a nie wypadł na zewnątrz – czekałaby go kąpiel z kataforezą. Zaś na jej przetrwanie szanse miałby okołozerowe.


Poleć tego news'a
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.04
7,676,848 unikalne wizyty