Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 3

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.225.175.247

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Listy, których być nie powinno

Listy, których być nie powinno

Pracownicy Montażu Głównego, którzy po skończonej harmonogramowej dniówce poszli do domu, gdyż nie wydano im polecenia pracy w nadgodzinach błyskawicznie zostali przesłuchani przez przedstawicieli pracodawcy, po czym otrzymali „listy ostrzegawcze” w których upomniano, że ich postawa – czyli przestrzeganie postanowień Regulaminu pracy wprowadzonego jednostronnie przez pracodawcę (więcej czytaj powyżej) – jest oceniona negatywnie oraz może wpływać na ocenę pracy i rozwoju, czyli wysokość premii FCP.

Jednak takie „listy ostrzegawcze” nie mają żadnego oparcia w przepisach prawa. Kodeks pracy określa bowiem zamknięty katalog kar porządkowych, które można nałożyć na pracownika m.in. za nieprzestrzeganie ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy (co jest sugerowane w „listach ostrzegawczych”). Dlaczego zatem pracodawca postanowił pisać listy, zamiast po prostu dzielić upomnienia (którym rzeczone listy praktycznie są). Odpowiedź wydaje się prosta – aby uniemożliwić pracownikowi obronę swoich racji. Od każdej kary porządkowej pracownikowi, zgodnie z kodeksem przysługuje wniesienie sprzeciwu, a w razie nieuwzględnienia tego sprzeciwu, wystąpienie do sądu pracy o uchylenie zastosowanej kary.

Tymczasem od zarzutów z „listu ostrzegawczego” nie można się odwoływać. Nie bardzo też wiadomo, gdzie (poza umieszczeniem w niszczarce) kopię takiego listu przechowywać. Zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem dokumenty związane z ponoszoną przez pracownika odpowiedzialnością porządkową powinny znajdować się w części D akt osobowych, ale „listy ostrzegawcze” z kodeksowymi przepisami o odpowiedzialności porządkowej są na bakier. Jednocześnie rozporządzenie w sprawie dokumentacji pracowniczej takiej „ostrzegawczej” korespondencji nie przewiduje, a tym samym nie powinna mieć ona miejsca.

Dlatego też zakładowy społeczny inspektor pracy w Stellantis Gliwice wydał pisemne zalecenie nakazujące usunięcie z akt osobowych pracowników wspomnianych „listów ostrzegawczych” oraz wycofanie się pracodawcy z wszelkich dalszych działań w stosunku do pracowników, którzy takie listy otrzymali.


Poleć tego news'a
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.05
7,587,841 unikalne wizyty