Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 3

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.225.175.247

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Bez polecenia nie ma nadgodzin

Bez polecenia nie ma nadgodzin

Wyjście grupy pracowników Montażu Głównego z naszego zakładu po skończonej harmonogramowo dniówce w środę 1 czerwca, wywołało szereg działań działu HR. Szkoda tylko, że mających – najdelikatniej mówiąc – dyscyplinować osoby, które działały dokładnie tak jak przewiduje regulamin i prawo pracy.

Otóż zgodnie z § 32 ust. 1 Regulaminu pracy Stellantis Gliwice – przypomnijmy, wprowadzonego jednostronnie przez pracodawcę – praca w godzinach nadliczbowych może być świadczona tylko na wyraźne polecenie przełożonego. Tymczasem przełożony (lider) tych pracowników pytał jedynie „czy nie zostaliby po godzinach”. Zatem nie wydawał polecenia (a już na pewno wyraźnego polecenia), świadczenia pracy w nadgodzinach. Tymczasem bez takiego wyraźnego polecenia pracownicy – niezależnie od tego czy byli gotowi, czy nie „zostać po godzinach” – nie mogli pracować w godzinach nadliczbowych, ani też – o czym mówi § 16 Regulaminu pracy – dłużej przebywać na terenie zakładu.

Nie pozostało im zatem nic innego, jak udać się do domu (co zresztą uczynili). Nawet jak inne osoby zostały na linii. Niewykluczone bowiem, że im akurat przełożony być może wydał polecenie pracy w godzinach nadliczbowych...

Jako, że jednocześnie pracy w nadgodzinach planować nie wolno – zgodnie z kodeksem dopuszczalna jest ona jedynie w przypadkach szczególnych, a zatem nie możliwych do przewidzenia wcześniej, potrzeb pracodawcy – to nie można zakładać, że praca w nadgodzinach będzie zlecana zawsze, gdy z linii nie zjedzie określona liczba (w tym przypadku 148) aut. Zwłaszcza pamiętając, że – na co wielokrotnie zwracały uwagę sądy pracy – umowa o pracę nie jest zatem umową rezultatu, lecz starannego działania. Dlatego też polecenie pracy w godzinach nadliczbowych powinno określać czasowe (godzinowe) ramy tej pracy. W przeciwnym wypadku może bowiem okazać się, że naruszane są określone w art. 132 § 1 Kodeksu pracy minimalne okresy dobowego odpoczynku, gdy niemożliwe okaże się wykonanie zleconej ilości aut w czasie nie przekraczającym 13 godzin.

Dlatego tez zarówno nasza międzyzakładowa NSZZ Solidarność Gliwic, jak również społeczna inspekcja pracy twardo stanęły w obronie pracowników, którzy zostali listownie ostrzeżeni (co nota bene także narusza przepisy prawa pracy – ale o tym więcej poniżej) – że przestrzegania przez nich postanowień Regulaminu pracy zostało negatywnie ocenione przez pracodawcę, który po pierwsze sam, bez uzgodnień ze stroną związkową, ten regulamin wprowadził, a po drugie odpowiada za organizację pracy oraz sprawną produkcję na linii. W odróżnieniu od pracowników, którym nie wydano wyraźnego polecenia pracy w nadgodzinach. Zaś praca ta – przypomnijmy – może odbywać się tylko w szczególnych, nieprzewidzianych przypadkach, a nie dzień w dzień przez wiele tygodni.


Poleć tego news'a
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.04
7,587,841 unikalne wizyty