Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 4

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.225.175.247

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Wypadek w szatni, jak przy pracy

Pracownik naszego zakładu w szatni, parę minut przed rozpoczęciem dniówki przypadkowo – starając się uwolnić rękę zablokowaną w podwiniętym rękawie bluzy roboczej – uderzył dłonią o kant drzwiczek szafki ubraniowej i w efekcie zwichnął staw ramieniowy, jak zdiagnozowano w szpitalu. Wypadek został natychmiast zgłoszony liderowi, jednak powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy uznał, że nie był to wypadek w pracy. Z taką oceną nie zgodził się zakładowy Społeczny Inspektor Pracy Marian Kaim, a sąd przyznał mu rację.

Tym samym teraz konieczna jest odpowiednia zmiana protokołu powypadkowego oraz wypłacenie pracownikowi różnicy wynikającej z wyższego chorobowego. W przypadku wypadku przy pracy (lub z nim zrównanego) wynosi ono bowiem 100 proc. wynagrodzenia.

W tej sprawie zespół powypadkowy, w sposób kompletnie niezrozumiały, nie dopatrzył się przyczyny wypadku, choć ta była oczywista – zablokowanie ręki w rękawie bluzy roboczej podczas ubierania wymaganej przepisami odzieży roboczej. Działanie związane z uwolnieniem ręki doprowadziło do uderzenia dłonią o kant drzwiczek szafki ubraniowej. Przyczyna była zatem nagła i zewnętrzna (zablokowanie ręki w podwiniętym rękawie odzieży roboczej), zaś wypadek skutkował urazem ortopedycznym, powodującym dwutygodniową niezdolność do pracy. Zatem spełnione zostały łącznie wszystkie określone w ustawie kryteria wypadku przy pracy, na co zwracał uwagę zakładowy Społeczny Inspektor Pracy w piśmie stwierdzającym niezgodność protokołu powypadkowego ze stanem faktycznym.

Zakładowy SIP jednocześnie stwierdził w nim, iż rzekome niejasności informacji uzyskanych od poszkodowanego pracownika oraz przesłuchanych świadków są bezpodstawne. Świadkowie ci bowiem nie widzieli zdarzenia wypadkowego, a jedynie o nim słyszeli od osób trzecich – i albo źle słuchali, albo źle zapamiętali.

Jednocześnie – co potwierdza utrwalona linia orzecznicza Sądu Najwyższego – zdarzenie któremu ulega pracownik będąc na terenie zakładu pracy należy uznać za wypadek w pracy. Przy czym za wypadek przy pracy należy uznać nie tylko zdarzenia następujące w trakcie samej pracy, ale także zdarzenia występujące w trakcie dokonywania zwykłych czynności pracowniczych, niezbędnych do rozpoczęcia wykonywania pracy, np. przy korzystaniu z szatni, przechodzeniu na własne stanowisko pracy. Wypadek podczas takich czynności pracowniczych należy traktować tak jak wypadek przy pracy w ścisłym znaczeniu.


Poleć tego news'a
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.04
7,587,841 unikalne wizyty