Podczas swojej wizyty w Gliwicach pod koniec lutego Peter Thom, wiceprezes Grupy Opel ds. produkcji rozmawiał z przedstawicielami NSZZ Solidarność GMMP zasiadającymi w Europejskiej Radzie Pracowników (EEF) Opel/Vauxhall Mariuszem Królem i Robertem Potempą nad problemami pracowników naszego zakładu.

Najwięcej uwagi poświęcono sprawom związanym z wdrożeniem do produkcji Astry nowej generacji – związkowcy podkreślali zagrożenia, jakie niosą ciągłe zmiany harmonogramów i organizacji pracy działające demotywująco na załogę oraz zwracali uwagę na brak stabilności zatrudnienia wynikającego z korzystania z pracowników tymczasowych. Zwracano uwagę, iż pozorne oszczędności wynikające przykładowo z niezatrudniania pracowników agencyjnych w okresie przerw urlopowych są znacznie mniejsze, niż straty wynikające z ich mniejszego zaangażowania i efektywności, będącej skutkiem wysokiej fluktuacji wśród osób zatrudnianych tymczasowo. Dlatego też przedstawiciele Solidarności zaapelowali, aby w jak największym stopniu załogę stanowiły osoby zatrudnione bezpośrednio przez GMMP, zwłaszcza, że Peter Thom stwierdził, iż celem firmy nie jest określony poziom zatrudnienia pracowników tymczasowych, lecz najwyższa jakość i wydajność. Nie ulega wątpliwości, że zapewniają je pracownicy mający zapewnione stabilne miejsca pracy i dobre warunki zatrudnienia.

Mając to na uwadze związkowcy przypomnieli, że już obecnie konieczne są działania, które zapewnią naszemu zakładowi odpowiedni wolumen produkcji po 2018, kiedy to GMMP pozostanie z jednym modelem. Peter Thom zapewnił, że do końca przyszłego roku zapadną wiążące decyzje, mające na celu jak najwyższe wykorzystanie potencjału produkcyjnego Gliwic w kolejnych latach.

Groźne badania zastępcze

Podczas gliwickiego spotkania związkowców z Peterem Thomem, wiceprezesem Grupy Opel ds. produkcji powrócono do, sygnalizowanej już dwa lata temu, kwestii opracowania w drodze dialogu społecznego programu dla pracowników po pięćdziesiątce oraz zapewnienia im odpowiednich stanowisk pracy. NSZZ Solidarność wielokrotnie wyzwała do rozpoczęcia prac nad takim programem. Tym bardziej, że nie zastąpi go w żadnym wypadku zaproponowany przez dyrekcję dobrowolny pakiet badań medycznych „45 plus”. Ogranicza on bowiem te badania tylko do punktu medycznego, a ewentualne konsultacje do lekarza zakładowego. Dlatego nawet, jak wyniki badań pozostaną do wyłącznej wiedzy pracownika, to niewykluczone, że ich zbiorcza analiza znajdzie odbicie w skierowaniach na badania okresowe. Będących podstawą do uzyskania wymaganej prawem zdolności do pracy na danym stanowisku. I szumne zapowiedzi o „zapobieganiu” sprowadzone zostaną do zwolnień.