GM ogłosił właśnie, że Opel Mokka od połowy 2014 będzie wreszcie produkowany w Europie. Takiego rozwiązania od dłuższego czasu domagała się Europejska Rada Pracowników (EEF) Opela/Vauxhall podkreślając, że takie ulokowanie produkcji Mokki w europejskich zakładach to decyzja słuszna zarówno w kategoriach ekonomicznych, jak również w odniesieniu do realizacji jakościowych wymagań klientów. Tym samym pomoże zaspokoić wysoki popyt na ten model na rynku europejskim.

Decyzja o powrocie Mokki do Europy (początkowo, zgodnie z programem dla Opel/Vauxhall z 2010, model ten miał być wytwarzany w Antwerpii, ale po likwidacji belgijskiego zakładu w dość dziwny sposób trafił do Korei) potwierdza także, że działając solidarnie na forum europejskim związki zawodowe skutecznie walczą o zwiększenie wolumenu produkcji w naszych zakładach, a tym samym utrzymanie miejsc pracy.

Produkcja europejskiej Mokki ruszy w połowie przyszłego roku w hiszpańskiej Saragossie. Zakład ten od dłuższego czasu ma znaczne nadwyżki mocy produkcyjnych, a do tego boryka się z poważnymi problemami społecznymi – stopa bezrobocia w Hiszpanii sięga 25 proc. (czyli jest ponad półtora razy wyższe niż w Polsce). Na produkcji nowego modelu zyska bezpośrednio także Eisenach, drugi obok Saragossy europejski producent małych samochodów i mini SUVów pod marką Opel/Vauxhall.

Zgodnie z umową dotyczącą podziału produkcji oba zakłady mają zapewnione proporcjonalne wykorzystanie swoich mocy produkcyjnych, dlatego też zwiększona produkcja w Saragossie będzie automatycznie prowadziła do wyższego wolumenu dla Eisenach. Mówiąc w dużym uproszczeniu każde dwie hiszpańskie Mokki oznaczać będą jedną dodatkową niemiecką Corsę.

Pośrednio na powrocie Mokki do Europy zyskają natomiast pracownicy wszystkich fabryk Opel/Vauxhall. Po pierwsze dlatego, że w ramach koncernu tworzą one swoisty system naczyń połączonych (i wzrost produkcji w jednej lokalizacji skutkuje zwiększaniem wolumenu w pozostałych), a po drugie pokazując skuteczność wspólnych działań europejskich związków zawodowych – wśród nich NSZZ Solidarność – w obronie naszych miejsc pracy.

Warto również przypomnieć, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Thomasa Sedrana, członka zarządu Opla ds. strategii w Europie produkowana będzie także nowa generacja Mokki. Jednocześnie podczas tegorocznego salonu motoryzacyjnego w Genewie szef strategii Opel/Vauxhall przyznał – a to już bezpośrednio dotyczy Gliwic – że rozważany jest eksport Cascady do Chin pod marką Buicka. W ten sposób samochody produkowane w naszym zakładzie miałyby uzupełnić lukę w ofercie pojazdów Buicka. General Motors robi już tak z oplowskimi modelami Insignia (Buick Regal), Astra (Excelle) oraz Mokka (Encore). Według Thomasa Sedrana model Cascada mógłby sprzedawać się w liczbie od 30 do 40 tys. egzemplarzy w skali roku.