Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 5

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.225.175.247

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

?MIERĆ PRACOWNIKA

Pięciu szefów z łódzkiej fabryki Indesit zostało wczoraj skazanych w sprawie tragicznej ?mierci robotnika. S?d wymierzył im kary od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu

O tragedii w Indesicie było gło?no w całej Polsce. Tomasz Jochan pracował w fabryce lodówek włoskiej firmy. Miał 21 lat, niedawno się ożenił. Zgin?ł 2 wrze?nia 2005 r. Prasa wytłaczaj?ca drzwi zmiażdżyła mu głowę, gdy usuwał z maszyny ?cinki metalu.

?mierć robotnika stała się punktem wyj?cia gło?nego dramatu Pawła Demirskiego "Kiedy przyjd? podpalić dom, to się nie zdziw", nazywanego "Ziemi? obiecan?" XXI w. (sztuka miała premierę w gdańskim Teatrze Wybrzeże w czerwcu 2006 r.).

Wczoraj po niemal czteroletnim procesie zapadł wyrok. Włoski dyrektor fabryki Antonio S. i czterech polskich szefów różnego szczebla zostało uznanych za winnych. - Jako osoby odpowiedzialne za przestrzeganie zasad bhp nie dopełnili obowi?zków - mówił sędzia Grzegorz Gułajewski. - A przez to narazili życie i zdrowie pracowników.

Maszyna, przy której pracował Tomasz Jochan, to licz?cy 50 m ci?g technologiczny. Prokuratura ustaliła, że zdjęto z niej czujniki bezpieczeństwa, które miały zatrzymać urz?dzenie, gdyby kto? znalazł się w zasięgu jego działania. To było bezpo?redni? przyczyn? wypadku.

Według prokuratury czujniki były zablokowane nie tylko 2 wrze?nia 2005 r., ale także w inne dni. ?wiadkowie twierdzili, że oskarżeni wiedzieli o tych zaniedbaniach, ale przymykali na to oko.

- Zależało im na wyprodukowaniu jak największej liczby komponentów - mówiła prokurator Dorota Gołębowska. - Zdemontowanie czujników pozwalało na szybsz? pracę, bez przestojów i opóĽnień.

S?d najsurowiej potraktował Wiktora S. i Bartosza B., bezpo?rednich przełożonych Jochana. Uznał, że s? winni nie tylko zaniedbań w sprawach bhp, ale także nieumy?lnego spowodowania ?mierci pracownika. Skazał ich na dwa lata więzienia z zawieszeniem na pięć lat.

- Ci oskarżeni bezpo?rednio nadzorowali pracowników, widzieli codzienn? zł? praktykę zdejmowania zabezpieczeń i nie reagowali - wyja?niał sędzie.

Łagodniej potraktował trzech szefów wyższego szczebla, w tym Antonia S. Za zaniedbanie obowi?zków wymierzył im po roku więzienia z zawieszeniem na trzy lata.

- Żaden wyrok nie zwróci mi życia syna - mówił Jerzy Jochan, ojciec Tomasza. - Po?więcili?my pięć i pół roku życia, aby udowodnić, że sytuacja, któr? stworzył zakład pracy, doprowadziła do jego niepotrzebnej ?mierci.

Zdaniem Zygmunta Łopalewskiego, rzecznika Indesitu, wyrok jest surowy: - Respektujemy go, choć się z nim nie zgadzamy. Poprosimy s?d o pisemne uzasadnienie i rozważymy, czy składać apelację.

?ródło: Gazeta Wyborcza

Poleć tego news'a
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.04
7,587,840 unikalne wizyty