Nadzwyczaj sprawnie – i do tego w jednej turze – wyłoniono między seriami wyborczych maratonów reprezentantów naszej organizacji międzyzakładowej na walne zebranie ?l?sko-D?browskiej Solidarno?ci. Niezwykło?ć tego głosowania wynikała nie tylko z faktu, że zgłoszonych kandydatów było dokładnie tylu, co miejsc do obsadzenia, ale również z bardzo oszczędnego korzystania przez wybieraj?cych z długopisów. Ostatecznie Sławomira Ciebierę, który szefował Solidarno?ci GMMP przez trzy kadencje skre?liła jedna osoba, a Mariusza Króla, obecnego przewodnicz?cego, cztery. Jako, że wszystkich głosuj?cych było 41, to obaj ze spor? „górk?” zostali wybrani na regionalne walne zebranie delegatów.

Dla odmiany ani jednego mandatu nie obsadzono w pierwszej turze wyborów delegatów Solidarno?ci GMMP na walne zebrania krajowej oraz regionalnej sekcji przemysłu motoryzacyjnego. O cztery miejsca ubiegało się aż trzynastu kandydatów (w tym jedna kandydatka), co gwarantowało rozbicie głosów. Co gorsza frekwencja na sali była już na granicy quorum – wrzucono do urny 38 kart wyborczych, w tym trzy nieważne, z pozostawionymi więcej niż czterema nieskre?lonymi nazwiskami. Wyborcze zebranie trwało już ponad dziesięć godzin i wiele osób obowi?zki rodzinne lub zwykłe zmęczenie zmusiły do rezygnacji z udziału w ostatnich głosowaniach. W efekcie nawet maj?cym najlepszy wynik w pierwszej turze Arkadiuszowi Malatyńskiemu i Joachimowi Małeckiemu zabrakło czterech głosów do wymaganego minimum poparcia.

Sytuacja była zatem patowa i zapowiadało się, że maraton wyborczy potrwa do nocnej zmiany. Impas przełamał Mariusz Król, który wykorzystuj?c autorytet przewodnicz?cego zaapelował o głosowanie na cztery osoby. Skutecznie i w drugiej turze delegatami na walne obu sekcji motoryzacyjnych – wcze?niej zadecydowano, że w obu wypadkach Solidarno?ć GMMP reprezentować będ? te same osoby – wybrano: Joachima Małeckiego, Tomasza Omyłę, Franciszka Szymurę i Mirosława RzeĽniczka.