Cztery lata minęły, czyli podsumowanie kadencji (II) Półtora tysi?ca spraw trafiło do społecznych inspektorów pracy, podczas minionych czterech lat. Oznacza to, że ?rednio interweniuj? oni trzy razy w ci?gu dwóch dni, upominaj?c się o bezpieczne, zgodne z przepisami warunki pracy. Nie rzadko działania SIP pozwalaj? wykluczyć poważne zagrożenia.

To wła?nie dzięki społecznym inspektorom na montażu przerwano pracę osób pod Ľle osadzonymi karoseriami na zawieszkach. Na szczę?cie zanim pierwsza z nich wyl?dowała na głowach pracowników. Podobnie było ze spadaj?cymi zagłówkami siedzeń z przeno?nika znajduj?cego się 5 m nad ziemi?. Zablokowano również pomysł dokręcania ?rub konstrukcyjnych na wysoko?ci 7 m (czyli poziomie drugiego piętra) z drabiny. Takie cyrkowe zlecenie wydano w ubiegłym roku na nocnej zmianie. Wcze?niej SIP-owcy alarmowali w sprawie schodów, które nie do?ć, że prowadziły do nik?d, to jeszcze stwarzały zagrożenie upadku – lub jak kto woli swobodnego lotu, niekoniecznie zakończonego telemarkiem – z wysoko?ci 4 m.

Nie brakowało także interwencji w kwestiach na pozór drobnych, ale stwarzaj?cy spore realne zagrożenia. Okazywało się przykładowo, że wył?czniki awaryjne nie odł?czały napięcia 400 V, roboty wył?czników napięcia nie miały w ogóle, przej?cia – w tym awaryjne – zatarasowane bywały zwyżkami, wózkami, pustymi pojemnikami lub dobrem wszelakim, w tym pojemnikami z nieokre?lonymi chemikaliami (to ostatnie na lakierni), natomiast wózki widłowe używano bez ważnych badań technicznych lub z kołami zamocowanymi tylko na dwóch ?rubach.
Zdarzało się kierowanie do pracy osób bez szkolenia, niezbędnych badań czy też wymaganych uprawnień. Miały też miejsce przypadki pracy niezgodnej z obowi?zuj?c? dokumentacj? stanowiskow?. Powtarzaj?cymi się bol?czkami były ciekn?ce dachy, problemy z wentylacj? oraz chłód na jednych stacjach, a nadmierna temperatura na innych. Często wynikaj?ce z nich uci?żliwo?ci można jedynie łagodzić. Bo jak np. zlikwidować mrozy?

Niebezpieczeństwa czyhały na pracowników także w socjalnych czę?ciach zakładu. Przykładowo w jednej z damskich toalet wył?cznik ?wiatła zastępowały wystaj?ce ze ?ciany przewody.

Większo?ć tych bol?czek po interwencjach SIP-owców usuwano, przy okazji naprawiaj?c nieczynne prysznice oraz przepychaj?c zapchane muszle klozetowe. Warunki pracy w żadnym wypadku nie musz? przypominać toru przeszkód w szkole przetrwania, a zasadę „safety first” dobrze jest wdrażać w życie, a nie tylko powtarzać.