Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 4

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.149.24.159

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Zbędna zwłoka

Choć już 3 marca 2017 podpisane zostało porozumienie dotyczące przerw w pracy przysługującym pracownikom na stanowiskach nieprodukcyjnych (biurowych) zatrudnionych w systemie jednozmianowym. Jednak dzięki uporowi pracodawcy sami zainteresowani czekali na wprowadzenie go w życie dodatkowe dwa tygodnie, choć wcale nie musieli...

Dyrekcja upierała się bowiem, że odpowiednio zmienione zapisy muszą zostać najpierw wprowadzone do odpowiedniego załącznika do Regulaminu pracy. Tymczasem postanowienie porozumienia zbiorowego – zawartego przypomnijmy w pierwszy piątek marca – mogły obowiązywać już następnego dnia! Przesądza o tym art. 9 § 3 Kodeksu pracy zgodnie z którym zapisy regulaminowe nie mogą być mniej korzystne dla pracowników od postanowień układów zbiorowych pracy i porozumień zbiorowych. Jeżeli zaś treść regulaminu (lub jego załączników) byłyby mniej korzystna, to z mocy prawa obowiązują zasady określone w zawartych porozumieniach.

Wynika to z faktu, że wszelkie regulaminy i statuty – nawet wymagane kodeksowo – są aktami prawa pracy dość niskiej rangi (niżej są już tylko zarządzenia pracodawcy, w tym uchwały zarządu), w odróżnieniu od porozumień, traktowanych na równi z układami zbiorowymi. Jest to zresztą zgodne z wymogami prawa wspólnotowego, kładącego nacisk na wzmacnianie tzw. autonomicznego dialogu społecznego. Dyrekcja niestety nie chciała tego przyjąć do wiadomości i choć strona związkowa zaproponowała rozwiązanie umożliwiające szybkie i sprawne wprowadzenie wymaganych przez kodeks (zgodnie z którym bezpłatna przerwa może być tylko jedna) i oczekiwanych przez pracowników zmian, to jednak pracodawca postanowił przeczołgać zatrudnionych na stanowiskach nieprodukcyjnych dwutygodniowym oczekiwaniem. Pytanie tylko po co? Mieli skruszeć niczym zając na święta?



Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.07
7,183,828 unikalne wizyty